Generally, I would be overwhelmed by beautiful views and white snow. But not this time. Because, when it all seems that spring is very close, and cold days are gone, you can't just simply accept that. Winter is back, ladies and gentleman. A lot of times, we had an opportunity to see, how unpredictable the weather in Poland is. I'm sorry, but that's going too far. I guess that most of you don't like when it's march, the temperatures are getting higher, all of coats and boots are hidden in the wardrobe, and suddenly the weather changes. And here we go again. Cap, scarf, gloves, winter shoes. Perfect outfit, when spring starts in two days. It's not funny anymore, weather. Everytime, when I see the sun outside my window, I'm hoping that I won't have to be afraid of my shoes getting wet or my fingers getting freeze anymore. And when the temperature is negative, there is always anxiety. Despite the fact that today isn't very cold, you can't say that it's nicely outside either. It was snowing all night, then it rained. What was the result? Dirty trousers and walking in the pace of a turtle, cause you're so scared to not fall over.
Because of the weather, I didn't want to make photos outside, so I made some pictures of things that were my company today. First, I visited as many websites with clothes, shoes and jewerly as I could, because I just love to watch things I can't have. Because c'mon... How can ordinary dress cost 300 PLN (About 72 USD and 62 GPB - it's a lot, believe me). It's kind of irrational and doesn't give the true quality of the product. Recently, I bought new book by Polish writer and traveler Beata Pawlikowska - "In The Jungle of Subconscious" (I don't think the book has english title, so I translated it by my self :P) which intrigued me from the first pages. I have read ten chapters of the book so far and I'm starting to realize why I can not resist sweets and chocolate. It's all in my mind.
Because of the weather, I didn't want to make photos outside, so I made some pictures of things that were my company today. First, I visited as many websites with clothes, shoes and jewerly as I could, because I just love to watch things I can't have. Because c'mon... How can ordinary dress cost 300 PLN (About 72 USD and 62 GPB - it's a lot, believe me). It's kind of irrational and doesn't give the true quality of the product. Recently, I bought new book by Polish writer and traveler Beata Pawlikowska - "In The Jungle of Subconscious" (I don't think the book has english title, so I translated it by my self :P) which intrigued me from the first pages. I have read ten chapters of the book so far and I'm starting to realize why I can not resist sweets and chocolate. It's all in my mind.
Normalnie, cieszyłabym się z pięknych widoków bielusieńkiego śniegu. Ale nie tym razem. W momencie, kiedy już wszystko wskazywało na to, że wiosna idzie wielkimi krokami, a mroźne dni odchodzą w niepamięć, nie da się z tą sytuacją tak po prostu pogodzić. Zima powróciła, panie i panowie. Nieraz mięliśmy okazję przekonać się, jak nieprzewidywalna jest pogoda w Polsce. Ale to już lekka przesada. Tak jak pewnie większość z was, nie cierpię, kiedy jest marzec, pogoda się poprawia, temperatury rosną, większość zimowych kurtek i butów wpada do szafy, a tu nagle aura płata nam takie figle. I od nowa. Czapka, szalik, rękawiczki, kurtka, ciepłe buty. Idealny zestaw, na porę, kiedy już dosłownie za dwa dni zaczyna się wiosna. Pogoda ma specyficzne poczucie humoru. Bo to już przestaje być śmieszne. Za każdym razem, kiedy widzę za oknem słońce, pojawia się iskierka nadziei, że to może właśnie ten moment, zapoczątkuje okres, kiedy wychodząc na dwór, nie będę musiała się martwić czy przemokną mi buty i czy czasem nie odmrozi mi palców. A przy ujemnych temperaturach, obawa zawsze jest. Mimo tego, że dzisiaj nie jest bardzo zimno, to żeby na dworze było szczególnie przyjemnie, i tak nie można powiedzieć. Całą noc sypało, a na deser popadało trochę deszczu i w efekcie otrzymaliśmy brudną chlapę, po której chodzi się w tempie żółwia, z obawy o swoje własne życie.
Z tego względu, że pogoda na dworze nie sprzyjała robieniu zdjęć, wykorzystałam mój aparat w domu i pstryknęłam parę fotografii przedmiotom, które mi towarzyszyły w tym osłabiającym dniu. A ponieważ aktualnie w mojej szkole trwają rekolekcje wielkopostne, miałam trochę wolnego czasu, żeby zająć się swoimi zainteresowaniami. Oczywiście w pierwszej kolejności obskoczyłam wszystkie możliwe strony internetowe z ubraniami, butami czy biżuterią. Ale nie żeby coś kupić. Absolutnie. Dla mnie wciąż sukienki za 300 złotych pozostają w sferze marzeń. Chociaż ich ceny i tak wydają mi się irracjonalne i nie oddające w pełni jakości produktu. A potem na zmianę. Czytałam gazetę, książkę, słuchałam muzyki. Ostatnio kupiłam nową pozycję autorstwa Beaty Pawlikowskiej - "W Dżungli Podświadomości", która od pierwszych stron mnie zaciekawiła. Do tej pory przeczytałam dziesięć rozdziałów i już trochę rozumiem, dlaczego nie potrafię się powstrzymać kiedy przechodzę obok cukierni lub stoiska z lodami.
Dowiecie się tego z książki. :)
Z tego względu, że pogoda na dworze nie sprzyjała robieniu zdjęć, wykorzystałam mój aparat w domu i pstryknęłam parę fotografii przedmiotom, które mi towarzyszyły w tym osłabiającym dniu. A ponieważ aktualnie w mojej szkole trwają rekolekcje wielkopostne, miałam trochę wolnego czasu, żeby zająć się swoimi zainteresowaniami. Oczywiście w pierwszej kolejności obskoczyłam wszystkie możliwe strony internetowe z ubraniami, butami czy biżuterią. Ale nie żeby coś kupić. Absolutnie. Dla mnie wciąż sukienki za 300 złotych pozostają w sferze marzeń. Chociaż ich ceny i tak wydają mi się irracjonalne i nie oddające w pełni jakości produktu. A potem na zmianę. Czytałam gazetę, książkę, słuchałam muzyki. Ostatnio kupiłam nową pozycję autorstwa Beaty Pawlikowskiej - "W Dżungli Podświadomości", która od pierwszych stron mnie zaciekawiła. Do tej pory przeczytałam dziesięć rozdziałów i już trochę rozumiem, dlaczego nie potrafię się powstrzymać kiedy przechodzę obok cukierni lub stoiska z lodami.
Dowiecie się tego z książki. :)
(Elle - my favourite magazine. On the photo: Elle Poland from March 2013)
Last week I bought a new cap from MADCATSHOP and white sneakers from czasnabuty.pl (both are Polish websites).
W zeszłym tygodniu zrobiłam także małe zakupy przez internet, gdzie kupiłam czapkę MADCATSHOP oraz trampki ze strony czasnabuty.pl .
And the last photo of my chemise's collar with studs which I made by myself :)
Jeżeli byłybyście zainteresowane, mam do sprzedania mnóstwo rzeczy, w których chodziłam w ppodstawówce. Czyli dość dawno. Ale może macie młodsze siostry czy kuzynki. Bo ubrania są w naprawdę dobrym stanie :D Zapraszam na mój profil na SZAFIE.
W zeszłym tygodniu zrobiłam także małe zakupy przez internet, gdzie kupiłam czapkę MADCATSHOP oraz trampki ze strony czasnabuty.pl .
And the last photo of my chemise's collar with studs which I made by myself :)
Jeżeli byłybyście zainteresowane, mam do sprzedania mnóstwo rzeczy, w których chodziłam w ppodstawówce. Czyli dość dawno. Ale może macie młodsze siostry czy kuzynki. Bo ubrania są w naprawdę dobrym stanie :D Zapraszam na mój profil na SZAFIE.